2015-09-11

Wyruszamy na IV Ogrodową Olimpiadę.

Pewnego sierpniowego dnia przybyło do nas zaproszenie na IV Ogrodową Olimpiadę organizowaną przez Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Kluzeka w Krakowie. Początkowo było zagadkowo, bowiem do tej pory nie mieliśmy okazji brać udziału w tej, jak wynikało z nazwy, cyklicznej imprezie. Jednak było nam niezmiernie miło, że zostaliśmy zaproszeni do współpracy z kolejnym domem pomocy społecznej. Dlaczego więc nie skorzystać z zaproszenia? Poznamy nowych ludzi, nowe miejsce, no i weźmiemy udział w rywalizacji. Po ustaleniu składu drużyny, oczywiście bez cienia wątpliwości wysłaliśmy nasze zgłoszenie. Było to jednocześnie zobowiązanie do tego, że zaczynamy regularne treningi z naszą grupą zawodników. Konkurencje, które czekały na zawodników kryły w sobie trochę tajemnicy. Oprócz tradycyjnych rzutów do kosza czy golfa pojawiły się takie jak „miękkie lądowanie” i „kulomiot”. Podjęliśmy wyzwanie:-) Ćwiczyliśmy wytrwale, czasem pomimo brzydkiej pogody, gorszych humorów, spadku motywacji – ale daliśmy radę. Każde nowe wyzwanie daje również nowe inspiracje, pobudza kreatywność. Treningi sprawiły, że gdzieś w głębi duszy trenerów zapadło postanowienie zakupu profesjonalnego kija do gry w golfa. Jednak, póki co, szczotce ryżowej należą się podziękowania:-)

Na zawody wyruszyliśmy w środę wczesnym rankiem. Niekoniecznie wszyscy byli usatysfakcjonowani pobudką o 6.00, ale cóż, taki los sportowca. A droga daleka. Kraków czeka. Dotarliśmy bezpiecznie. Zarejestrowani zostaliśmy jako drużyna, przyodzialiśmy się w nasze firmowe koszulki Klub Sportowy „Przyjaźń” i czekaliśmy zwarci i gotowi na rozpoczęcie IV Ogrodowej Olimpiady.
Po oficjalnym otwarciu zawodów i przywitaniu uczestników przystąpiliśmy do konkurencji. Rzuty do kosza. I jak to zwykle bywa, albo się trafi, albo się nie trafi:-) Później przeszliśmy na specjalnie przygotowane pole do „miękkiego lądowania”. Konkurencja polegała na rzucaniu woreczków do beretów. Miała na celu sprawdzenie celności i taktyki wykorzystanej przy rzucaniu woreczków.
Siłę do kolejnych wyzwań zawodnicy zyskali dzięki przepysznemu bigosowi, chlebusiowi i ciepłej herbacie. A ta siła faktycznie przydała się w „kulomiocie”, który polegał na rzucaniu kulami do boules do wyznaczonych kwadratów. Kto miał taką kulę w ręce, to wie, że nie należy do lekkich. Sama konkurencja, jak się okazało, wymagała, oprócz wspomnianej już siły – „dobrego oka”, taktyki i cierpliwości.
Jeśli już mowa o „dobrym oku” no to oczywiście można przywołać ostatnią konkurencję, która też przysporzyła wiele emocji – golf. Nie było łatwo. Znalazło się kilku przodowników, nie obyło się nawet bez dogrywki.

Naszej drużynie nie udało się zdobyć pucharu, ale jak prawdziwi sportowcy, pogodziliśmy się z przegraną, wychodząc z założenia, że liczy się dobra zabawa, rywalizacja i towarzyszące jej emocje. Każdy uczestnik jednak został doceniony, dostał imienny dyplom i słodkości.
Dziękujemy serdecznie Pracownikom Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kluzeka w Krakowie za wspaniałą atmosferę podczas zawodów, miłe przyjęcie oraz możliwość nawiązania nowych znajomości, z nadzieją na dalszą współpracę.

 


 


 

Category: